Pod koniec gotowania dodać masło i zieloną pietruszkę.
Pietruszkę, seler i cebulę wyrzuciłam, ale można też zmiksować i dodać do zupy. Ziemniaki rozgniotłam widelcem (bo były za duże).
Wyszła nam spora porcja. Jaś się najadł i mama się najadła :)
Kilka mam, sto kolorów, milion smaków, nie tylko dla dzieciaków
Super :) Nie mialam pomyslu co dziś zrobić na obiad Gosi :) będzie zupka.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będę musiała zmiksować, że Jaś nie zje takiej zupy z kawałkami buraków, których wcześniej nie jadł. Ale ładnie poszło. Mam nadzieję, że Wam też zasmakuje. Ja nawet tej swojej nic dodatkowo nie doprawiałam :)
OdpowiedzUsuńZupka wyszła rewelacyjna. już po obiadku. :)
OdpowiedzUsuń