czwartek, 8 września 2011

zupa pomidorowa dla Małego i Dużego


Muszę się pochwalić jaką pomidorową dziś upichciłam. Wyszła taka pyszna, że nie mam sumienia chować jej tylko dla siebie :) Eksperymentowałam. Nie robiłam takiej wcześniej.

Dostałam spore wiadro pomidorów od sąsiada z jego własnego ogródka. Trochę żałuję, że nie zrobiłam im zdjęć :/ ale wyglądały zupełnie inaczej niż te ze sklepu. No więc wzięłam tych pomidorów tak ze 2 kilo. Może więcej. Sparzyłam. Zdjęłam skóry. Pokroiłam w kawałki wielkości średniej i wrzuciłam na patelnię, na wcześniej roztopione masło 82% (2-3 łyżki). Pomidory odparowały i się udusiły. W międzyczasie wzięłam włoszczyznę. Pokroiłam w kostkę 3 marchewki, 1 pietruszkę, pół średniego selera korzenia, parę listków selera naciowego i pół pora. Zalałam to wrzątkiem i gotowałam 20 minut. Po tym czasie wodę zlałam, warzywa zmiksowałam, dodałam wcześniej zlaną wodę i zagotowałam. Dodałam pomidory. Wymieszałam. W tym momencie rozdzieliłam zupę na dwa garnki - jeden dla Małego i drugi dla Dużych.

Dla Małego:
Podzieliłam na cztery części. Trzy z nich zamroziłam, a jedną męczyłam dalej:
- dodałam ugotowane i drobno posiekane mięso z królika
- można zabielić mlekiem modyfikowanym (choć niekoniecznie trzeba to robić, jeszcze nad tym pomyślę)
- dla mojego dziecka muszę to jeszcze rozcieńczyć bo tak gęstego nie zje, ale to zależy jak komu wyjdzie i jakie kto ma dziecko :)
- przed podaniem dodam jeszcze ryż lub kaszę jęczmienną

Dla Dużego:
- dodałam drobno pokrojony schab (2 grube plastry), ale na wegetariańsko też super smakuje (próbowałam)
- dodałam śmietanę 10% (mały kubek)
- rozcieńczyłam gorącą wodą
- za bardzo rozcieńczyłam więc musiałam jeszcze dodać koncentrat pomidorowy (3-4 łyżki)
- mężowi podałam z białym ryżem, bo zostało trochę z wczoraj, a sama zjadłam z kaszką kukurydzianą, bo robiłam Rysiowi na kolację

Na zdjęciu wersja "dla Małego" przygotowana do zamrożenia.

5 komentarzy:

  1. Mój pierwszy wpis. Nie bardzo się orientuję w jaki sposób przyporządkować danie do kategorii...

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też dzisiaj pomidorówka :). Trzeba się najeść tych czerwonych pyszności, bo za chwilę zostaną tylko wspomnieniem i trzeba się będzie przeprosić z kiszonym ogórkiem i kapustą.

    OdpowiedzUsuń
  3. robię podobną dla małego :) na indyku lub króliku, tyle że bez masła, mleka i selera, bo to u nas zakazane :/

    OdpowiedzUsuń
  4. a nas chyba pomidory uczulily, niewiem czy to aby napewno pomidory ale mała ma szorstkie na łokciach i nogach

    OdpowiedzUsuń
  5. My też dziś jemy pomidorówkę. Bez mięska. Z kaszą jaglaną :)

    OdpowiedzUsuń